12. Noc u Adama i szpital na powitanie

Gdy obudzilam się rano dochodziła 7 00.
Powoli zeszlam na dół gdzie spał Adam.
Nie spał on za długo ;
Hej Marysia.
Hej.
Juz uciekasz?
Tak robić ci śniadanie .
MMM.... Juz czekam 
Zrobiłam Adamowi śniadanie i przebralam się w normalne ubrania.
O 7 35 wyjechalismy na komendę.
Trafiła na nas jedna ze spraw których nie lubię najbardziej mianowicie porwanie rocznego dziecka. 
Time skip godz 18 01 KWP
Ok to koniec na dziś -powiedział wyraźnie zmęczony Adam.
No 
Adam 
Gdy wyszlismy z komendy w stronę Marysi padł strzal:
Marysia !!!!-krzyknalem przerażony .
W tym czasie pod biegła Paulina. 
Zadzwoniła po karetkę.
Po 10min zabrali Marie do szpitala  .
Jej operacja trwała do rana. 
Gdy juz mogłem do niej wejść usiadlem przy łóżku chwycilem za rękę i zacząłem :
Marysiu przepraszam jesteś dla mnie najważniejsza ja...kocham cie jesteś dla mnie wszystkim.
Adam ja ciebie tez -powiedziała wybudzając się Marysia. 

Komentarze