Akcja i postrzelenie.

O 4:00 byliśmy na komędzie gdzie byli już Kubis Paulina i Kuba. O 4:30  byliśmy już
w parku Szczebnickim gdzie Adam z Kubą
mieli zastawić pułapkę ale niestety padł
strzał byli to bracia Ustrońscy.
- Adam!!!- krzyknęłam.
Kuba w tym czasie wezwał karetkę.
Po 10 min karetka zabrała Adama do szpitala. A ja z Pauliną pojechałyśmy za karetką. W szpitalu:
- Dzień dobry szukamy Adama Stasiaka.
- Leży w sali 15.
W sali :
- Adam wyjdziesz z tego dla mnie , dla nas.- Mówiłam zapłakana.
Była 0:00 Paulina zabrała mnie do siebie.
Nie byłam w stanie być sama.

Komentarze