8. Góry Wisła i wypadek

Dzień po moich urodzinach pojechaliśmy do Wisły,  gdzie weszliśmy na oscypki.
Byłam szczęśliwa cala 4 na wakacjach.
No jak marzenie. Ale gdy wracaliśmy do Brennej nie było już tak kolorowo.
Kuba prowadząc auto mało nie rozpoczął na oko 10 letniej dziewczynki i w skutku wjechał w drzewo. Nam się nic nie stało ale auto ....  . Kuba był zalamany auto do lakierowania wymiana maski i zderzaka.
Kuba zadzwonił do Adama który w tym czasie z Marią był na stacji paliw. Powiedział mu o sytuacji a ten wraz z Marią dojechali do nas. Ja zadzwoniłam po pomoc  drogowa a Adam wziął nas do swojego auta i pojechaliśmy. Gdy dojechaliśmy przegraliśmy się w stroje kąpielowe i poszliśmy nad Wisłę.
Po godzinie kąpieli Adam usłyszał huk :
Ej Kuba widzisz to co ja?- spytał kube pokazując palcem na aż czarne chmury.
O kurde może chodźmy juz.-powiedział Kuba. Adam widząc ze dużo ludzi się kąpie i nie zwraca uwagi na nadchodzącą burze krzyknął ze idzie burza. Gdy wróciliśmy ja i maria siedzieliśmy jeszcze na ganku aż rozpętała się burza. Weszłyśmy do domku. Maria zauważyła grad. Adam z Kubą poszli zakryć szyby w aucie Adama a gdy wrócili byli mokry jak by z Wisły wyszli a my aczelysmy się śmiać.  

Komentarze