Dziś wigilia z Adamem jedziemy do moich rodziców.
Mama jak zwykle nie była zadowolona na widok Adama.
Ja z mamą, tatą i Dagmarą przygotowaliśmy stół wigilijny i potrawy.
A Adam? Jak Adam. poszedł z Patrykiem i Arkiem na sanki.
Po godzinie do nich dołączyłam.
Moja mama była z nami miałam nadzieję że zobaczy to ze Adam jest dla mnie odpowiedni.
O 20;00 wróciliśmy do domu, zjedliśmy kolacje a Patryk zaraz do prezentów.
Od Adama dostałam najlepszy prezent to że mi sie oświadczył z moich ust wyszło głośne ,,tak".
Tata stwierdził ze mamy zostać na noc.
W 1 dzień świąt wstaliśmy po 9;00.
Mama z Dagmarą zrobiły śniadanie.
Widać było że Arek i Adam mają kaca.
Obaj wrócili do łóżek a my zaczęłyśmy sie śmiać.
Po godzinie do kuchni wszedł ubrany i ogarnięty Adam.
Chwile później wszedł Arek w o wiele gorszym stanie.
Dagmara przemawiając mu do rozumu poszła po dzieci które chciały iść na sanki.
Adam miał niespodzianke dla Patryka.
Były narto-sanki które kiedyś miał jego syn a z racji tego że on i jego żona nie żyją
dał je Patrykowi.
Patryk skakał z radości i zaraz poszedł sie przejechać.
Byliśmy szczęśliwi.
Te święta były idealne.
Sorki że krótkie ale brak weny.
Komentarze
Prześlij komentarz